Nawigacja okruszkowa
Lista artykułów

Skarbiec TFI o sytuacji na rynkach - marczec 2021


Makroekonomiczne otoczenie rynków i strategia

Zdrowie i pieniądze – te podstawy optymizmu rynek wycenia już od listopada, kiedy to po raz pierwszy pisałem o podglądaniu przyszłości przez rynki finansowe niczym przez dziurkę od klucza.

Postęp szczepień i programy wsparcia firm i gospodarstw domowych, fundowane przez rządy i banki centralne, stają się faktem a nie oczekiwaniem rynków finansowych.

Czy słynne powiedzenie „kupuj plotki, sprzedawaj fakty”, stanie się motto dla sytuacji na rynkach finansowych w dalszej części 2021 roku? Zacznę od podsumowania pierwszego kwartału i zwieńczę je moimi wnioskami w tej sprawie.

Najbardziej wyraźny w swojej skali ruch na rynkach od początku roku odnotowały rentowności obligacji bezpiecznych emitentów. Dla przykładu amerykański obligacje 10-letnie płaciły na początku roku 0,9%, na koniec stycznia 1%, lutego 1,4%, a marca 1,7%. Marsz tych rentowności zaskoczył dynamiką i nadał kierunek w dół także cenom bardziej ryzykownych obligacji, w których zwykle efekt wzrostu rentowności bazowych ustępuje efektowi spadku ryzyka. Spadek tempa wzrostu rentowności bazowych w marcu korespondował z poprawą zachowania się cen obligacji obciążonych ryzykiem – zaczęły one selektywnie odrabiać straty.

W mojej ocenie za wzrostem rentowności obligacji stoi strach przed inflacją. Spadek produkcji dóbr i usług i utrzymująca się zasobność portfeli firm i gospodarstw domowych sprzyjają wybuchowi inflacji, szczególnie jeśli ludzie masowo uwierzą w trwałą poprawę swojej sytuacji życiowej i zechcą wydawać zgromadzone zaskórniaki, na przykład w obawie o wzrost cen dóbr i usług, których potrzebują, a mogą je w pewien sposób „zakumulować.” Inflacja postrzegana jest obecnie jako zjawisko korzystne, umiarkowane w skali i możliwe do kontrolowania. Dalszy dynamiczny wzrost rentowności mógłby wynikać ze zmiany oczekiwań rynku w tym zakresie, głównie możliwości kontroli nieoczekiwanej inflacji. W mojej ocenie taka zmiana oczekiwań jest wysoce prawdopodobna, ale nie spodziewam się jej w skali kwartału.

Zgodna z moimi oczekiwaniami jest nie tylko inflacja a właściwie obawa przed nią, ale również zachowanie się cen surowców, które stanowią w 2021 roku miernik poprawy sytuacji w realnej gospodarce, wzmocniony napięciami podażowymi wywołanymi głównie przez zamknięcie części gospodarek. Uważam, że obie te tendencje będą miały charakter trwały, a najbardziej podatne na korektę (przejściowe odwrócenie tendencji) w nowym trendzie są spadki cen obligacji.

Na rynkach akcji słońce świeci tym bardziej, im dalej od około pandemicznych kłopotów. Rynki w krajach rozwiniętych osiągają nowe rekordy, podczas gdy w krajach rozwijających się, w tym w Polsce, walczą z trendem bocznym. Wydaje się, że w grupie krajów słabiej rozwiniętych powinno nastąpić różnicowanie, w którym kraje Europy Środkowo-Wschodniej mogą zyskać szczególnie, kosztem biednych krajów o niższym poziomie rozwoju, gdzie epidemiczne, społeczne gospodarcze, i finansowe skutki pandemii mogą położyć się trwałym cieniem na perspektywach rozwoju. Podobnego różnicowania wśród rynków wschodzących oczekuję w spektrum kredytowym. Wśród tendencji na rynkach akcji warto zwrócić uwagę na dość zaawansowaną rotację ze spółek defensywnych do spółek cyklicznych, która dla przykładu wyniosła na nowe szczyty niemiecki indeks DAX, a także na współczesność wzrostu rentowności i spadków indeksów spółek wzrostowych. Wydaje się, że dynamiczny wzrost amerykańskich rentowności namieszał także na rynkach akcyjnych.

Co zatem czeka nas w kolejnych kwartałach? Wydaje się, że przed nami czas różnicowania, w którym to nie owczy pęd w jedną stronę, ale uważna selekcja krajów, sektorów czy wręcz konkretnych akcji czy obligacji zadecyduje o wynikach portfeli inwestycyjnych. Przed nami czas, kiedy kupienie dowolnego funduszu akcji czy obligacji nie wystarczy do realizowania zysków z inwestycji. Historycznie czas, w którym rynki skupiały się na analizie fundamentów i relatywnej ocenie perspektyw był dobry dla funduszy zarządzanych przez Skarbiec TFI. Skarbiec Spółek Wzrostowych, Skarbiec Małych i Średnich Spółek czy Skarbiec Dłużny Uniwersalny – to produkty, które w swoich klasach charakteryzują się największą aktywnością w zakresie selekcji instrumentów całej palecie Skarbiec TFI, a historycznie w czasach różnicowania dawały najlepsze wyniki.

Klienci, już nie tylko firmowi ale też indywidualni, pozostają na początku drogi od depozytów bankowych do funduszy inwestycyjnych o odpowiednim dla nich profilu ryzyka. Dla najbardziej ostrożnych z nich w naszej palecie adekwatne są Skarbiec Konserwatywny i Skarbiec Konserwatywny Plus, które nawet w trudnym otoczeniu rynkowym pierwszego kwartału pokazały bardzo niewielką zmienność, a w dłuższym okresie zajmują czołowe pozycje w rankingach porównywalnych funduszy.

Na koniec, pozostaje mi zaprosić Państwa na naszą nową stronę internetową skarbiec.pl

Kamil Sobolewski


Zagraniczne rynki akcji

Marzec charakteryzował się dużą polaryzacją stop zwrotu na światowych giełdach zwłaszcza w ujęciu sektorowym czy tematycznym. Paneuropejski Stoxx600 wzrósł o +6.1% podczas gdy nieco „zapomniany” przez inwestorów w ostatnim okresie amerykański indeks blue-chipow Dow Jones Industrial Average wzrósł aż o +6.6%. Słabiej na tym tle wypadł S&P500, który wzrósł w ostatnim miesiącu o +4.2%. Dużo gorzej od wyżej wymienionych indeksów zachował się technologiczny Nasdaq Composite, który zakończył miesiąc nieznacznie „nad wodą” (+0.4%), ale jego dzienna zmienność mogła przyprawić globalnych inwestorów o co najmniej zawroty głowy.

Uczestnicy globalnych rynków akcyjnych w ostatnim miesiącu trzeciego kwartału podejmowali decyzje inwestycyjne pozostając w dużej mierze pod wpływem rosnących rentowności amerykańskich obligacji skarbowych. Co więcej, to nie tylko poziom rentowności, ale także tempo, w jakim amerykańskie yieldy poszybowały, doprowadziło do tak dużych dysproporcji w zachowaniu poszczególnych segmentów giełdowych. Dodatkowo, wraz z szybko postępującym procesem szczepień w USA, inwestorzy zaczęli coraz mocniej dyskontować „otwarcie” tamtejszej gospodarki oraz powrót na przedpandemiczne tory rozwoju lokalnych przedsiębiorstw. W konsekwencji do łask inwestorów powróciły biznesy działające w realnej sferze gospodarki, które bardzo mocno odczuły zeszłoroczne drastyczne ograniczenia prowadzonej działalności wymuszone lockdownami. W odwrocie znalazły się za to spółki, dla których 2020 rok zakończył się spektakularnym sukcesem biznesowym związanym chociażby z przyspieszoną adopcją oferowanych cyfrowych rozwiązań.

Szukając odpowiedzi na pytanie czy mamy do czynienia z trwałym odwrotem od szeroko rozumianych spółek technologicznych na rzecz tradycyjnych przedsiębiorstw, musimy zadać sobie pytanie czy przy założeniu pełnego otwarcia poszczególnych gospodarek, rozwiązania technologiczne, które usprawniają procesy biznesowe, znacząco ograniczają koszty prowadzonej działalności i przyspieszają proces podejmowania strategicznych menadżerskich decyzji, zostaną z dnia na dzień zastąpione przez przedpandemicznymi rozwiązaniami, które są czaso- i kosztochłonne? Nasza odpowiedź na tak postawione pytanie jest jednoznaczna. Podobnie jest z pytaniem, które zwłaszcza w ostatnim czasie odmieniane jest w inwestycyjnym świecie przez wszystkie przypadki: growth czy value? Uważamy, że tego typu dywagacje są czysto akademickie i nie wnoszą nic konstruktywnego z punktu widzenia budowy własnego portfela inwestycyjnego. Od dawna powtarzamy, że kluczowa jest jakość realizowanej polityki inwestycyjnej zarówno w ujęciu growth jak i value, a wybór pomiędzy tymi tematykami nie może być binarny.

Powoli kończy się okres informacyjnej posuchy ze strony danych finansowych i operacyjnych spółek giełdowych. Już w przyszłym tygodniu na rynek zaczną spływać raporty za pierwszy kwartał, które rzucą więcej światła na działalność spółek z początku bieżącego roku oraz oczekiwania zarządów, co do kolejnych kwartałów. Jak już wielokrotnie Państwu komunikowaliśmy, będzie to dla nas okres wytężonej pracy analitycznej i potencjalna okazja do dokonania ewolucyjnych zmian w portfelach naszych funduszy.

Bartosz Szymański


Polski rynek akcji

Rodzima technologia kulą u nogi, słaby PLN i trzecia fala COVID Rozczarowująca strategia CD Projektu (-19,5% w marcu) i zaskakująco wczesne ABB (miesiąc przed deklarowanym końcem lock-upu) na akcjach Allegro (-13,6%), silnie ciążyły notowaniom WIG20 w marcu. Większe znaczenie dla słabości kursów miały właśnie czynniki specyficzne niż szeroko komentowane wzrosty rentowności amerykańskich obligacji, które skutkowały silną przeceną amerykańskich spółek technologicznych.

Można by rzecz, że po drugiej, jasnej stronie znalazło się wszystko co polskie, ponieważ liderami blue chips w marcu były Powszechny Zakłada Ubezpieczeń (+16,5%), PKO Bank Polski (+8,6%), Polski Koncern Naftowy (+7,9%) oraz Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (+7,4%). Warto podkreślić, że wartość sprzedanych akcji e-commercowego lidera wyniosła rekordowe, jak na tego typu transakcję 4,59 mld PLN i niejako „wyssało” pieniądze z innych spółek. Rykoszetem „dostał” cały rynek, gdzie w dniu transakcji WIG stracił 2%, podczas gdy chociażby DAX zyskał tego dnia 0,3%.

Umacniający się USD (+2,6% do koszyka walut w marcu) wpływał na relatywnie słabsze zachowywanie surowców i rynków wschodzących. Ostatecznie w marcu WIG20 zyskał 1,7%, co było pozornie wynikiem istotnie lepszym niż MSCI EM (-1,5%), jednak jeśli przejdziemy na rozliczenie dolarowe, to WIG20 stracił aż 3,5%, podczas gdy Stoxx600 zwyżkował aż o 6,7%. Tradycyjnie lepiej na krajowym podwórku radziły sobie małe spółki. SWIG80 zyskał w marcu 5,8%. Relatywnie, słabiej wypadł tym razem mWIG40, z 1,2% wzrostu.

Marzec przyniósł dalsze osłabianie się polskiego złotego. Para EUR/PLN osiągnęła pod koniec miesiąca poziom 4,66 co oznacza, że krajowa waluta była najsłabsza do euro od 2009 roku. Łatwo zidentyfikować dwie przyczyny, które mogą za tym stać. Po pierwsze bardzo gołębia retoryka RPP i ignorowanie rosnącej inflacji, a także wskazanie na słabe dostosowanie się kursu walutowego w warunkach pandemii, które według RPP za mało sprzyja ożywieniu gospodarczemu. Po drugie sprawa kredytów walutowych, gdzie zbliżamy się do wyroku Sądu Najwyższego, którego posiedzenie w sprawie frankowej został przełożone w marcu na 13 kwietnia, choć niewykluczone jest kolejne opóźnienie. PLN do USD osłabił się jeszcze bardziej, co było efektem umocnienia się USD do EUR w minionym miesiącu, a kurs USD/PLN zbliżył się do 4 PLN.

Zmienność waluty z reguły zniechęca. Teraz będzie to działało szczególnie niekorzystnie na inwestorów ze strefy euro, dla których hedging walutowy byłby dodatkowym kosztem. Ponadto wygląda na to, że interwencje NBP osłabiające złotego stały się dla banku centralnego istotnym instrumentem do łagodzenia warunków monetarnych (stóp w zasadzie nie da się obniżyć, a jeśli nawet to i tak nie będzie to miało większego wpływu na kondycje firm).

Naszym zdaniem strukturalnie złoty powinien się umacniać, ale interwencje NBP zmieniają zasady gry. Przy czym aby trzymać PLN nisko będą musiały się powtarzać. Złoty może się też osłabić jeśli zacznie się realizować bardzo negatywny scenariusz w kredytach CHF.

Wraz z postępującym programem szczepień w Polsce większość osób oczekiwała powolnego uspokajania się epidemii oraz dziennej ilości zakażeń. Tymczasem znajdujemy się pod wpływem trzeciej „fali” epidemii oraz w twardym lockdownie. Skala dziennych zakażeń znacząco pobiła rekordy z jesiennej, drugiej fali. Przypominamy, że na jesieni ubiegłego roku narodowa kwarantanna miała być wprowadzona przy przekroczeniu 27 tys. zakażeń dziennie, podczas gdy jeszcze w zeszłym tygodniu notowaliśmy ich regularnie ponad 30 tys. Uwagę zwraca też liczba hospitalizowanych przypadków, która jest o 40% wyższa niż na jesieni. Te statystki oznaczają, że nasza służba zdrowia znajduje w tej chwili na skraju wytrzymałości.

Składają się na to dwa kluczowe czynniki: ilość osób zaszczepionych jest jeszcze relatywnie mała i postępuje powoli (ponad 100 tys. dziennie, choć rekord padł 26 marca – 213 tys. szczepień jednego dnia), a wysoki wzrost infekcji jest przede wszystkim związany z obecnością tzw. „wariantu brytyjskiego”, który rozprzestrzenia się dużo szybciej niż dotychczas znane nam mutacje. Nie wiemy też ile osób zaszczepionych przeszło już COVID-19 wcześniej, dlatego nie można w prosty sposób zsumować liczby osób zaszczepionych oraz tych, które mają już chorobę za sobą. Promykiem nadziei są wstępne szacunki, które prognozują osiągnięcie tzw. odporności stadnej w połowie maja. Dopiero od tego momentu możemy oczekiwać, że powoli epidemia zacznie w naszym kraju wygasać, oczywiście pod warunkiem, że nie pojawi się nowy szczep wirusa, na którego szczepienia nie zadziałają.

Pytaniem, które stawialiśmy sobie miesiąc temu, było czy marzec przyniesie spowolnienie trwającej już od roku, silnej dynamiki wzrostu obrotów na GPW? Marzec 2020 to pierwszy miesiąc „wysokiej bazy”, kiedy to rozkręcająca się pandemia przełożyła się na rekordową zmienność notowań kursów spółek oraz 61% wzrost miesięcznych obrotów w relacji do poprzedniego roku. Powyższe obawy okazały się jednak nieuzasadnione. W poprzednim miesiącu obroty wzrosły o kolejne 38% r/r, tym samym jak łatwo policzyć były 2 razy większe niż w tym samym okresie 2019 roku. Podsumowując pierwszy kwartał z nieco innej perspektywy, 66 spółek z GPW miało średnie dzienne obroty powyżej 1 mln PLN, a 95 powyżej 0,5 mln PLN, co zwiększa grono podmiotów, które określamy jako „inwestycyjne” i umożliwia większą dywersyfikację portfeli, gdzie jak zawsze podkreślamy, pierwszym kryterium analizy spółki jest właśnie płynność. Utrzymaniu tej pozytywnej tendencji powinny sprzyjać zachęcające wyniki funduszy akcji polskich, „zarobieni” klienci indywidulani (mWIG40 i sWIG80 rosną, z korektą w październiku, od roku) oraz niewielkie szanse utrzymania realnej wartości pieniądza w funduszach dłużnych/obligacjach w środowisku niskich stóp procentowych i rosnących rentowności obligacji, nie wspominając już o lokatach, sprzyjające przepływom środków na rynek kapitałowy.

Wyprzedzający wskaźnik C/Z dla indeksu WIG jeszcze na koniec roku pokazywał rzadko spotykane 19,3x, aby obecnie (na bazie prognoz na 2021 rok) spaść do 13,2x. Biorąc powyższe pod uwagę uważamy, że trudno ocenić polski rynek jako drogi (10-letnia średnia to 12,4x), tym bardziej w relacji do dużo wyżej wycenianych indeksów krajów rozwiniętych czy MSCI EM.

Okres raportowania za czwarty kwartał, ze względu na charakterystykę raportów rocznych, jest nieco dłuższy niż zwykle i w dalszym ciągu nie poznaliśmy wyników części spółek, w tym chociażby CD Projektu (publikacja planowana jest na 19.04 po sesji). Tak więc z ostatecznym podsumowaniem będziemy musieli poczekać do kolejnego miesiąca… choć już w 20 kwietnia wyniki za pierwszy kwartał zaprezentuje Quercus TFI, a 21 kwietnia Orange Polska (w ciągu miesiąca poznamy zapewne również wyniki szacunkowe części spółek).

I na koniec garść budującej statystyki. Sezonowo kwiecień jest dobrym miesiącem na GPW. Na 21 ostatnich obserwacji dla WIG (od 2000 roku), liczebność okresów zyskownych do stratnych to dokładnie 2 do 1, a średni zysk to 2,4%.

Michał Stalmach


Rynki obligacji

Marzec był dla posiadaczy obligacji dużo bardziej wyrozumiały niż luty. Rentowności nie rosły już po całej szerokości rynku, część uległa stabilizacji a były też rynki, na których rentowności spadły. Rynek w minionym miesiącu trawił informacje z postępu szczepień, ilości nowych zachorowań oraz kolejnych obostrzeniach związanych z rosnącą trzecią falą pandemii w niektórych krajach. Ponadto zmaterializowało się oczekiwane podpisanie pakietu fiskalnego w USA. Z końcem miesiąca rynek zaczął się też przyglądać planom kolejnego pakietu, tym razem infrastrukturalnego, którego efekt (o ile wejdzie w życie, co też nie jest oczywiste) będzie rozłożony na lata.

W marcu odbyły się posiedzenia EBC oraz FED. Na tym pierwszym prezes Lagarde poinformowała o przyśpieszeniu tempa skupu aktywów w ramach pandemicznego programu skupu aktywów (PEPP) przy braku modyfikacji parametrów polityki pieniężnej. Z EBC płynie przekaz, że dalsza stymulacja jest konieczna, szczególnie, że w wielu krajach rozszerzane są obostrzenia w związku rosnącą trzecią falą pandemii, która może opóźniać oczekiwane ożywienie gospodarcze. EBC zaktualizował projekcje gospodarcze. W horyzoncie projekcji EBC, czyli do 2023 inflacja nie osiąga celu inflacyjnego, co jest mocnym wsparciem dla obligacji denominowanych w euro. Z Rezerwy Federalnej usłyszeliśmy, że jest oczekiwane dynamiczne odbicie gospodarcze, prognozy zostały podwyższone, jednak oczekiwana inflacja według median poszczególnych członków FOMC nie jest wyższa niż 2,1%. FED skomunikował, że oczekuję przestrzelenia inflacji w drugim kwartale ze względu na efekty bazowe (niska baza porównawcza do kryzysowego 2Q 2020), ale uznaje to zjawisko, jako przejściowe, a normalizacja polityki pieniężnej uzależniona jest nie od oczekiwanych dobrych danych, a zaraportowanych faktycznych odczytów. Kropki FED-u nie wskazały podwyżki stóp procentowych w 2023 roku ( rozkład głosów: brak zmiany vs. co najmniej jedna podwyżka wyniósł 11:7). Gołębi FED nie był dla rynku wskazaniem na kupno obligacji, ponieważ rentowność amerykańskich 10-latek kolejnego dnia ustanowiła tegoroczne maksimum (pobite chwilowo pod koniec miesiąca).

W całym marcu rentowność amerykańskich 10-latek wzrosła z 1,4% do 1,74% z maksimum na poziomie 1,77%, a niemieckich spadła z -0,26% do -0,29%. Był to kolejny miesiąc rozszerzania się spreadów pomiędzy rentownościami na tych rynkach. W marcu po gołębim przesłaniu EBC spready kredytowe obligacji strefy euro uległy zawężeniu o kilka p.b. Wyjątkiem były obligacje greckie, gdzie różnica rentowności 10-letnich obligacji do rentowności niemieckich zmniejszyła się aż o 20 p.b. Niewielka zmienność była na obligacjach krajów z Europy Środkowo –Wschodniej w walutach bazowych. Spready w większości zmieniły się kosmetycznie. Marzec przyniósł minimalne spadki na rynku obligacji high – yield.

Lokalny rynek obligacji skarbowych radził sobie w marcu dużo lepiej niż w lutym. Nie można już tego powiedzieć o rynku stopy procentowej, ponieważ swapy zanotowały kolejny wzrost stałych stóp. Początek marca rozpoczął się od dalszego wzrostu stóp, ale ten ruch odwrócił się po konferencji prezesa Glapińskiego. Określił on, że rynek wyceniając podwyżki w bieżącej kadencji członków RPP jest w błędzie a prawdopodobieństwo podwyżek w tym okresie jest bliskie 0%. Tak wyrazista komunikacja spowodowała, że przez dwa tygodnie na rynku stopy mieliśmy do czynienia z korektą i spadkiem rentowności, która została jednak całkowicie wymazana w ostatnie trzy dni miesiąca, kiedy stopy wzrosły w 3 ostatnie dni o 25 p.b. i dla zapadalności powyżej 5 lat ustanowiły tegoroczne maksimum. W ciągu całego miesiąca stawki wzrosły z poziomów 0,52% do 0,53% dla stopy 2-letniej, z 1,15% do 1,28% w przypadku stopy 5-letniej oraz z 1,75% do 1,87% dla stopy 10-letniej. W efekcie na koniec marca utrzymała się wycena dwóch podwyżek (po 25p.b.) w 2022 roku oraz trzecia na przełomie 1Q i 2Q 2023. Wsparciem dla obligacji skarbowych był komunikat NBP, który zapowiedział przegląd programu zakupu obligacji pod kątem elastyczności oraz częstotliwości. Ponadto NBP w marcu przeprowadził największą od lipca aukcję odkupu. Obligacje po raz kolejny były mocniejsze od rynku swapów. W lutym rentowności obligacji 2-letnich spadły z 0,08% do 0,06%, 5-letnich wzrosły z 0,87% do 0,91%, a 10-letnich spadły z 1,6% do 1,57%.

W marcu NBP opublikował również projekcje PKB i inflacji. NBP podwyższył dynamikę wzrostu PKB oraz wskaźników inflacji. W całym horyzoncie projekcji 2021-23 inflacja ma się utrzymać pomiędzy celem inflacyjnym, a górnymi widełkami (2,5%-3,5%). Prezes Glapiński na wspomnianej wcześniej konferencji podkreślił, że wysokie odczyty inflacji w 2Q tego roku będą wynikiem efektów bazowych i będą traktowane jako przejściowe nie wymagające reakcji ze strony polityki pieniężnej.

Szybki odczyt inflacji za marzec wskazał, że wyniosła ona 3,2% po tym jak tylko w lutym udało się jej spaść poniżej celu inflacyjnego (do 2,4%). Wzrost wskaźnika w marcu wynika z wzrostu cen paliw, a także najprawdopodobniej ponownego wzrostu inflacji bazowej.

W marcu przeprowadzono jedną aukcję zamiany i jedną aukcje sprzedaży obligacji. Na pierwszej sprzedano obligacje za 3,56 mld zł przy popycie 4,82mld zł, a ponad połowa popytu skupiła się na 10-letnim benchmarku stałokuponowym. Aukcja regularna została zrealizowana w wielkości 6 mld zł, przy popycie blisko 11,5 mld zł oraz dodatkowa za 900 mln zł. Ponownie największym zainteresowaniem cieszyła się 10-latka stałokuponowa. W lutym dwa przetargi obligacji gwarantowanych przez Skarb Państwa zrealizował BGK. Na pierwszym przetargu uplasował on emisję zapadającą w marcu 2028 o wielkości nominalnej ponad 6,1 mld zł, lipcu 2033 o wielkości 325 mln zł oraz listopadzie 2040 o nominale 210 mln zł. Druga aukcja została zrealizowana na tych samych obligacjach w wielkości odpowiednio 2,45 mld zł, 500mln zł oraz 170 mln zł. W lutym aukcję odkupu przeprowadził NBP, który odkupił nowo emitowany papier gwarantowany przez SP zapadający w marcu 2028 w wielkości 1,53 mld zł oraz obligacje skarbowe za 2,12 mld zł nominału.

Ministerstwo Finansów poinformowało, że posiada na kontach 116 mld zł środków płynnych oraz sfinansowało około 60% potrzeb pożyczkowych na rok 2021. W kwietniu Ministerstwo Finansów przeprowadzi dwie aukcje regularne – 8 oraz 23 kwietnia. W całym drugim kwartale 2021 planowane jest od 3 do 5 aukcji regularnych i od 1 do 3 aukcji zamiany. W kwietniu emisje obligacji ma przeprowadzić BGK - 15 kwietnia oraz 28 kwietnia. Mają zostać wyemitowane obligacje zapadające w marcu 2028, lipcu 20333 i listopadzie 2040. NBP planuje aukcje zakupu na 14 kwietnia oraz warunkowo w zależności od warunków rynkowych 29 kwietnia, z zastrzeżeniem, że możliwe jest przeprowadzenie dodatkowych aukcji jeżeli NBP uzna za zasadne.

Kwiecień będzie okresem, który przyniesie wiele mocnych odczytów gospodarczych ze względu na niskie bazy porównawcze do zeszłego roku, kiedy mieliśmy do czynienia z zamknięciem wielu gospodarek na świecie. Bardzo dobre odczyty są jednak oczekiwane i nie powinny przekładać się na silne reakcje rynkowe. Rynki na pewno z większą uwagą będą przyglądały się ewentualnym przedłużaniem restrykcji gospodarczych, postępowi szczepień oraz rozmowom na temat pakietu infrastrukturalnego. Rynki będą analizowały, czy dotychczasowa wycena wzrostowej ścieżki gospodarczej jest adekwatna i możliwa do zrealizowania. Na rynku krajowym zmienności może dostarczyć posiedzenie RPP, konferencji prezesa NBP, aktywności NBP w ramach aukcji zakupu a także aukcje sprzedaży Ministerstwa Finansów i BGK. Ważnym czynnikiem może być też wyrok Sądu Najwyższego w sprawy kredytów frankowych, który to został w marcu przełożony na 13 kwietnia.

Mateusz Roda

Sprawdź fundusze Skarbiec w bossafund.pl »

Autor: Skarbiec TFI
powrót
Widok zawartości stron

Informacja o ryzyku:

Inwestowanie w tytuły uczestnictwa wiąże się z ryzykiem inwestycyjnym, nie daje gwarancji zysku i może wiązać się z poniesieniem strat wskutek spadku wycen tytułów uczestnictwa. Inwestycje w tytuły uczestnictwa funduszu nie są zobowiązaniem oraz nie są gwarantowane, a jednostki uczestnictwa funduszy nie są depozytem bankowym i istnieje możliwość utraty zainwestowanego kapitału. Wyniki inwestycyjne funduszy osiągane w przeszłości nie są gwarancją osiągnięcia takich samych lub podobnych wyników w przyszłości. Wartość inwestycji (wycena tytułów uczestnictwa) może rosnąć lub maleć, a w określonych okolicznościach zbywalność jednostek uczestnictwa funduszy może być ograniczona lub wyłączona. Środki zainwestowane w tytuły uczestnictwa nie są objęte ustawowym systemem gwarantowania. Pełna informacja dotycząca wysokości opłat bieżących pobieranych przez TFI z tytułu posiadania, zamiany lub umorzenia jednostek uczestnictwa funduszy, a także informacje o rodzaju i istocie ryzyka związanego z inwestowaniem w tytuły uczestnictwa zawarte są we właściwej karcie funduszu, prospekcie informacyjnym, kluczowych Informacjach dla inwestorów lub publicznym dokumencie informacyjnym, które DM BOŚ S.A. udostępnia na stronie internetowej www.bossafund.pl

Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.

Prezentowane powyżej wiadomości i analizy (dalej: Komentarze) zostały przygotowane przez DM BOŚ S.A. lub towarzystwa funduszy inwestycyjnych z którymi DM BOŚ S.A. zawarł umowę o dystrybucję jednostek uczestnictwa.

Komentarze mają charakter reklamowy i promocyjny oraz nie stanowią oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny.

Niniejsze Komentarze opublikowane zostały wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowią porady inwestycyjnej, doradztwa inwestycyjnego w rozumieniu art. 76 Ustawy o obrocie instrumentami finansowymi ani rekomendacji do dokonania lub powstrzymania się od dokonania jakiejkolwiek inwestycji w tytuły uczestnictwa. Komentarze są publikacją handlową w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. uzupełniającego dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy”.

Komentarze, w tym wszelkie opinie, prognozy, kalkulacje i szacunki w nich zawarte są wyłącznie wyrazem wiedzy i poglądów autora według stanu na dzień sporządzenia i nie stanowią podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub powstania jakiegokolwiek zobowiązania po stronie DM BOŚ S.A. lub danego towarzystwa funduszy inwestycyjnych. Przedstawione w Komentarzach informacje finansowe są wynikiem inwestycyjnym osiągniętym w konkretnym okresie historycznym i nie stanowią gwarancji osiągnięcia takich samych lub podobnych wyników w przyszłości. Informacje zawarte w Komentarzach mogą stanowić stwierdzenia dotyczące przyszłości. Stwierdzenia takie mogą być identyfikowane poprzez użycie określeń dotyczących przyszłości, takich jak np. „może”, „będzie”, „spodziewa się”, „jest oczekiwany”, „powinno”, „przewiduje się”, „uważać”, „sądzić”, „zakłada się”, a także ich zaprzeczeń, ich odmian lub zbliżonych terminów. Stwierdzenia dotyczące przyszłości wiążą się z szeregiem znanych i nieznanych ryzyk, niepewności oraz innych czynników, które mogą wpłynąć na wyniki, poziom działalności, osiągane cele funduszu i spowodować, że będą one istotnie różne od zakładanych przyszłych wyników.

Z zastrzeżeniem obowiązujących przepisów prawa, DM BOŚ S.A. lub dane towarzystwo funduszy inwestycyjnych nie jest zobowiązany do aktualizowania ani weryfikowania jakichkolwiek stwierdzeń dotyczących przyszłości, które mogą być zawarte w danym Komentarzu w przypadku wystąpienia jakichkolwiek przyszłych zdarzeń, powzięcia nowych informacji czy wystąpienia jakichkolwiek innych okoliczności.

DM BOŚ S.A. lub dane towarzystwo funduszy inwestycyjnych, którego materiał został opublikowany w serwisie bossafund.pl nie ponoszą odpowiedzialności za działania lub zaniechania klienta lub innego inwestora podjęte na podstawie Komentarzy ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych, skutki finansowe i niefinansowe powstałe w wyniku wykorzystania Komentarzy lub zawartych w nich informacji.

Widok zawartości stron

Biuletyn o funduszach Bossafund
wyszukaj fundusz